Praktycznie wszystkie regiony i sekretariaty branżowe "Solidarności" wzorem Komisji Krajowej rozpoczęły od poniedziałku pracę zdalną. Ponieważ większość organizacji zakładowych może potrzebować w tym czasie wsparcia praca zdalna oznacza tylko inną formę funkcjonowania Związku, a nie jego zamknięcie.
Dla bezpieczeństwa pracowników w związku z epidemią koronawirusa od poniedziałku Komisja Krajowa pracuje w systemie pracy zdalnej. Oznacza to, że w każdym dziale merytorycznym dyżurują pojedyncze osoby, a reszta pracowników pracuje z domu. Podobne rozwiązania wprowadziły regiony i sekretariaty branżowe Związku. To nowa sytuacja i wyzwanie. Nigdy do tej pory nasza gospodarka, a tym samym i NSZZ "Solidarność", nie funkcjonowały w takich warunkach.
Regiony funkcjonują, aby pomagać organizacjom związkowym w sytuacjach problemów z pracodawcami. Zresztą wiele organizacji zgłasza problemy z odpowiednim zabezpieczeniem w środki ochrony, płynów do odkażania oraz zapleczem sanitarnym. Szczególnie w sieciach handlowych, które w obliczu ogólnonarodowej "kwarantanny" przeżywają prawdziwe oblężenie klientów, robiących zapasy na czas przebywania w domu.
W regionach i oddziałach miejskich najczęściej pełnione są dyżury, tak aby członkowie "Solidarności" mieli gdzie zgłaszać problemy, zarówno w zakresie funkcjonowania specustawy, jak i przepisami wynikającymi z prawa pracy. Trzeba np. pamiętać, że niezależnie od specustawy, obowiązuje art. 210 kodeksu pracy pozwalający na powstrzymanie się od wykonywania pracy przez pracownika, jeśli ta stwarza zagrożenie dla jego życia i zdrowia. W takiej sytuacji warto jednak skorzystać ze wsparcia związkowego prawnika.
Marek Lewandowski, Rzecznik Przewodniczącego KK NSZZ "S"